Baranek I Owieczka |
"Baranek " -:) I gdy do sklepu tak popierdzielał, Spytał go lisek - "Dokąd to zmierzasz?" "Po mąkę, mówisz? Masz tutaj grama Lis bowiem jego nie lubił strasznie. Baranek zabrał swój gratis-towar, W drzwiach się wyminął z piękną owieczką, Wypił browara, postawił ścieżkę Polatał sobie godzinek kilka, Jednak na widok jego ubrania Otóż wilk stary nosił na sobie "Skąd masz ów sweter?", baran zapytał. Ona to właśnie, za litr siwuchy Zabiło żywiej serce baranka. Znalazł owieczkę baranek-farciarz. Owca nie wstydząc się swej nagości Gzili się razem przez dzionek cały, Owca zaś poszła, włócząc nogami, Zmęczył się strasznie nasz biedaczysko. Tak więc jak widać nadeszła pora, Na dragach baran nieźle zaszalał, Lecz potem rankiem, dnia następnego, Jakiż pożytek jest z przeżyć owych, Zanim więc zaczniesz ich używanie,
"Owieczka" - :) Wyszła owieczka z domu na łąkę, Matka kazała mąkę jej kupić, Przeszła więc zatem z łąki na pola, Kupiła flaszkę, kubek z plastyku, Dwa piwa jeszcze do tego wzięła, Gdy się zbudziła wełny nie miała, Stąd morał jeden jasno wypływa: Będąc na gazie, przez owo chlanie, Zaś kiedy będziesz tak nago wracał,
|